Marcin Chudoba – Powrót do korzeni
Recenzja komiksu: Cullen Bunn, Ron Ackins, Germán Peralta, Moon Knight: W noc [Moon Knight: In the Night], przekł. Kamil Śmiałkowski, Warszawa: Egmont Polska 2018, ISBN: 978-83-281-2682-4, ss. 108. W trzecim, […]
Recenzja komiksu: Cullen Bunn, Ron Ackins, Germán Peralta, Moon Knight: W noc [Moon Knight: In the Night], przekł. Kamil Śmiałkowski, Warszawa: Egmont Polska 2018, ISBN: 978-83-281-2682-4, ss. 108. W trzecim, […]
Co może czekać na młodych X-Menów po powrocie z alternatywnej rzeczywistości? Kolejna wyprawa – tym razem w kosmos, podczas której All-New X-Men ponownie połączą siły ze Strażnikami Galaktyki, aby stawić czoła mocy potężnego artefaktu znanego jako Czarny Wir.
Brian Wood starał się również pokazać, że „dobro” i „zło” są określeniami bardzo względnymi, zwłaszcza gdy w grę wchodzi polityka, terroryzm i subiektywnie postrzegana historia.
Koniec świata jest dla Kamali bardzo męczącym wydarzeniem. W przeciwieństwie do starszych kolegów po fachu pierwszy raz znajduje się w takiej sytuacji, więc ma prawo czuć się zagubiona.
Cyclops postanawia zamknąć Nową Szkołę Xaviera, odsyłając swych uczniów do placówki, w której sam kształcił się lata temu. Scott zamierza również oddać się w ręce władzy, by odpowiedzieć za śmierć Profesora X i groźby pod kierunkiem Stanów Zjednoczonych.
Matt Fraction, odpowiedzialny za scenariusz, w żaden sposób nie zmienił założeń swojej historii, ponownie skupiając się na życiu codziennym herosa, który nie ma supermocy (chyba że za takowe uznamy dar do pakowania się w różnego rodzaju kłopoty). Czy była to słuszna decyzja?
Sprowadzenie regularnej serii komiksowej na właściwe tory tuż po zakończeniu emocjonującego eventu, w skład którego wchodziła, może być dużym wyzwaniem dla scenarzysty. Czy Dan Slott wyszedł obronną ręką z niekorzystnej sytuacji, sprawiając, że czwarty, a zarazem ostatni tom przygód Petera Parkera to pozycja godna uwagi?
Piąty tom Strażników Galaktyki, zatytułowany „Grzech Pierworodny”, jest przykładem pozycji stwarzającej problemy natury poznawczej, a co za tym idzie – trudnej w odbiorze.
Spencerowski Scott nie został przedstawiony jako typowy, potężny, wspaniały superbohater. Bliżej mu do antybohatera, który wykorzystuje swoje moce, aby jakoś związać koniec z końcem.
Niestety każdy nadmiar szkodzi, a konsekwentne nadużywanie przez Bendisa wątku podróży w czasie sprawiło, że seria straciła na początkowej oryginalności.